Tak właśnie wygląda wspólna polityka bezpieczeństwa oraz solidarności Unii Europejskiej (09.09.2015).

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przedstawił (09.09.2015) w Parlamencie Europejskim swoje szumnie zapowiadane i pierwsze "orędzie o stanie UE", a stan ten jest najgorszy od jej założenia - Unia Europejska dryfuje od kryzysu do kryzysu: kryzys ekonomiczny, kryzys strefy euro, zagrożenie ze strony Rosji, groźba wyjścia Wielkiej Brytanii, a na dodatek kryzys migracyjny... Lista problemów, z którymi tylko w tym roku musi się zmierzyć Unia jest długa i zagrażająca samym fundamentom wspólnoty. European Policy Centre jest obecnie w jednym z najtrudniejszych momentów w swojej historii. Widać to jak na dłoni w przypadku kryzysu imigracyjnego, o którym pisałem na samym jego początku przewidując skutki i wskazując możliwe rozwiązania. Niemniej jednak w debacie nad rozwiązaniem problemów Niemcy, Wielka Brytania, Austria, Francja i kraje Beneluksu zarzucają pozostałym brak solidarności i kierowanie się swoim interesem ze szkodą dla całej Unii. Jakże dziwnie brzmią słowa wzywające do solidarności w ustach polityków właśnie tych krajów, które za placami pozostałych dogadały się z Rosją w sprawie projektu Nord Stream II. Z jednej strony kraje dominujące w polityce UE zarzucają nam brak solidarności w sprawie imigrantów muzułmańskich, a z drugiej łamiąc tę zasadę podpisują umowy gospodarcze na szkodę i z pominięciem pozostałych. To pewnie właśnie w geście wzajemnej i szeroko rozumianej "solidarności" niemieckie koncerny energetyczne dogadały się z rosyjskimi w sprawie budowy kolejnego gazociągu omijającego kraje Europy środkowo-wschodniej. Racjonalny wniosek z obserwacji polityki UE jest taki, że gdyby imigranci islamscy mogli przynieść jakąkolwiek korzyść, to Niemcy, Austria, Francja, Wielka Brytania i Beneluks na pewno by się nimi nie dzieliły z innymi krajami. Z racji tej, że korzyści jednak z nich nie będzie a nawet pewnym jest, że będą stanowili zagrożenie, to dominanci UE wzywają pozostałe kraje członkowskie do "solidarności" i wspólnego zajęcia się losem "biednych imigrantów" muzułmańskich. Berlin dzięki przychylności Austrii, Wielkiej Brytanii, Francji i Beneluksu stał się dominantem, głównym rozgrywającym w niemal każdym aspekcie stanowienia unijnej polityki, od kryzysu greckiego, przez imigracyjny, aż po stosunki z Rosją. W ramach szeroko rozumianej "solidarności europejskiej" dominanci narzucają i wzywają wszystkich do przyjęcia niechcianych przez siebie islamskich imigrantów, a sami umawiają się za naszymi plecami w sprawie stanowiącej śmiertelne zagrożenie dla Polski. Takie działania podważają zasadę solidarności europejskiej i zagrażają bezpieczeństwu naszego krajuSolidarność, solidarność, solidarność - słowo klucz w polityce Unii Europejskiej. Mam kilka pytań do dominantów UE: Wielkiej Brytanii, Francji, Austrii, Niemiec i krajów Beneluksu. Gdzie była wasza solidarność, gdy prosiliśmy o bazy NATO w państwach Europy Wschodniej? Gdzie była wasza solidarność, gdy układano Gazociąg Północny? Gdzie była wasza solidarność kiedy podpisywaliście umowy z Rosją na budowę Nord Stream II w piątek 4 września 2015Gdzie ta wasza solidarność? Tylko tam, gdzie wasze bezpieczeństwo i wasz interes...

Celem wyjaśnienia i uzupełnienia: Podczas Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku (piątek, 04.09.2015) doszło do spotkania szefa Gazpromu Aleksieja Millera z władzami spółek BASF i E.ON (obie niemieckie), ENGIE (Francja), OMV (Austria) oraz Royal Dutch Shell (Wielka Brytania/Holandia). Zakończyło się ono podpisaniem porozumienia w sprawie budowy dwóch gazociągów morskich. Największe europejskie koncerny energetyczne podpisały z Gazpromem szereg bardzo ważnych umów - umowy i porozumienia podpisali przedstawiciele rosyjskiego Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (dawny GdF Suez). Plan przewiduję budowę kolejnej magistrali gazowej o przepustowości 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie z ominięciem Polski. Mowa o projekcie Nord Stream II. W praktyce będzie to oznaczać, że całość gazu z Rosji będzie docierać do Europy Zachodniej przez Niemcy, co zapewni niemieckim firmom przesyłowym stabilne wpływy pieniężne na dziesięciolecia, a Rosji umożliwi stosowanie szantażu energetycznego wobec Polski. Porozumienia i umowy, które zawarto, będą miały daleko posunięte konsekwencje dla bezpieczeństwa energetycznego Polski i krajów grupy wyszehradzkiej (Litwy, Czech, Słowacji i Węgier) oraz Ukrainy stanowiącej obecnie strefę buforową dla naszego kraju. To cios w europejską solidarność energetyczną i bezpośrednie interesy Polski. Gazprom szacuje, że planowana rozbudowa Gazociągu Północnego między Rosją a Niemcami będzie kosztowała ok. 9,9 mld euro. Morski odcinek Nord Stream, liczący 1224 km, zaczyna się od tłoczni Portowaja koło Wyborga, a kończy w okolicach Greifswaldu w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie w Niemczech. Rozbudowa gazociągu pod względem bezpieczeństwa Polski wzbudza duże emocje, umożliwi bowiem Gazpromowi zorganizowanie tranzytu gazu do Unii Europejskiej z pominięciem strefy buforowej dla Polski jakim jest Ukraina. Koncern liczy, że uda mu się to do 2020 roku. A co ze wsparciem dla Ukrainy deklarowanym przez UE? Nie byłoby zgodny na współpracę z Rosjanami, gdyby nie zielone światło ze strony władz największych krajów europejskich, które przecież mają udziały w koncernach biorących udział w tym projekcie. Rozbudowa Nord Streamu umacnia Niemcy na pozycji rozdającego karty w energetyce zachodnioeuropejskiej. Co z polityką energetyczną całej Unii? Niestety, nie ma już szans na zablokowanie rozbudowy gazociągu. Ewentualnie może dojść do opóźniania realizacji projektu. Gazprom będzie jednocześnie właścicielem gazociągu i dostawcą dedykowanego dla niego surowca. Teoretycznie Komisja Europejska nie powinna się na to zgodzić, biorąc pod uwagę jedno z kluczowych założeń Unii Energetycznej, które głosi, że jedna firma nie może jednocześnie odpowiadać za przesył i wydobycie. Trzeba jednak przypomnieć, że ta sama Komisja Europejska uczyniła już Rosjanom wyjątek w tym zakresie: chodzi o OPAL, czyli lądową odnogę Nord Streamu. Gazociąg Jamalski może nie być już potrzebny i kurki zostaną zakręcone. W przypadku kraju, który anektuje terytorium sąsiedniego państwa, wszystko jest możliwe. Jedna z hipotez rozważana przez specjalistów zakłada konieczność przeorientowania w takiej sytuacji naszej infrastruktury na pobieranie surowca z Niemiec, a moim zdaniem pilnie należy rozważyć dywersyfikację dostaw błękitnego paliwa i ropy naftowej nie tylko ze strony zachodniej ale również południowo-wschodniej, która może nas uniezależnić od surowców z Niemiec i Rosji. Takie właśnie rozwiązanie przedstawiłem cztery miesiące temu na kongresie naukowo-gospodarczym w Toruniu (21-22 maja 2015) podczas panelu dotyczącego bezpieczeństwa i gospodarki wystąpiłem z referatem pt. "Zasoby energetyczne Kaukazu i regionu Morza Kaspijskiego jako alternatywne źródła dla bezpieczeństwa energetycznego Polski". Budowa Nord Stream II to pewna utrata dla Polski statusu państwa bezpiecznego energetycznie. Rosjanie przejmują kontrolę nad największym magazynem gazu w Europie. Na mocy jednej z umów podpisanych pomiędzy niemiecką grupą chemiczną BASF a Gazpromem, rosyjski dystrybutor przejmie m.in. magazyny, które są dedykowane gazociągowi Nord Stream. Wśród nich jest największy magazyn w Europie o pojemności ponad 4 mld metrów sześciennych. Dla porównania wszystkie polskie magazyny mają około 2,5 mld metrów sześciennych. W zamian należąca do niemieckiego BASF spółka Wintershall uzyska dostęp do złóż na Syberii, zasobnych w około 274 mld metrów kwadratowych gazu. W sumie wartość umów między spółkami szacowana jest na miliardy dolarów. Tak właśnie wygląda polityka bezpieczeństwa i solidarności energetycznej UE. W ramach szeroko rozumianej solidarności koncerny energetyczne z Wielkiej Brytanii, Austrii, Francji, Niemiec i Beneluksu przy wsparciu swoich rządów podpisały z Rosją porozumienie i umowy uderzające w podstawy bezpieczeństwa energetycznego Polski, naszego regionu i krajów grupy wyszehradzkiej. W ramach szeroko rozumianej "solidarności europejskiej" dominanci narzucają i wzywają wszystkich do przyjęcia niechcianych przez siebie islamskich imigrantów, a sami ekonomicznie umawiają się za naszymi plecami w sprawie stanowiącej śmiertelne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski.

Zobacz koniecznie: Ich rozumienie świata stanowi największe zagrożenie dla naszej tożsamości i wolności... (01.09.2015). Zobacz również: Nord Stream 2 - w ramach własnych korzyści państwa Zachodnie działają sprzecznie z założeniami europejskiej solidarności energetycznej stwarzając śmiertelne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski (04.09.2015). Powiązane tematy: O Polsce w Europie rozmawiamy z Pawłem Kowszyńskim... (15.05.2014). Czy w całej tej aferze chodzi o wymianę monopolisty na rynku gazu w Polsce? Firmę z polskim rodowodem ma zastąpić firma z rodowodem zagranicznym? (05.06.2014). 10 lat Polski w Unii Europejskiej. Pozytywne i negatywne skutki członkostwa. (03.05.2014). Rosja spróbuje zaognić sytuację na południu i na wschodzie Ukrainy, by przeprowadzić "jakiś rodzaj wariantu Abchazji, czy Osetii Południowej". Europa powinna teraz przedstawić poważną ofertę ekonomiczną i akcesyjną dla całej Ukrainy (22.02.2014). PRZYMIARKI DO NOWEGO PAKIETU KLIMATYCZNEGO - Dotkliwie odczujemy skutki dodatkowych kosztów generowanych m.in. przez obowiązek nabywania limitowanych uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu handlu emisjami. (03.02.2014). Pakt Fiskalny UE - bardzo szkodliwy dla portfeli Polaków! (16.02.2013). Budżet UE 2014-2020. Polska poniosła potężną porażkę! (28.02.2013). Wiele zakładów i firm zostało sprzedanych, tylko i wyłącznie dlatego, aby je później zamknąć, aby nie mogły być konkurencją dla ich zagranicznych odpowiedników. (03.06.2014). III RP stworzona przy okrągłym stole wyciska obywateli, a przymyka oko na drenaż miliardów przez zagraniczne koncerny...