Pakt Fiskalny UE - bardzo szkodliwy dla portfeli Polaków!

Dużo się o nim mówi, ale trudno politykom wytłumaczyć na czym polega. Zwłaszcza trudno wytłumaczyć rządowi PO-PSL, a warto zwrócić uwagę na to co stracimy przyjmując Pakt Fiskalny UE. Jedyne, co rząd Tuska otrzyma za ratyfikowanie paktu będzie okazjonalne uczestnictwo polskiej delegacji (bez prawa głosu) w szczytach euro. Przyjmując pakt poniesiemy znacznie więcej kosztów niżeli zyskamy jako Polska. Pakt Fiskalny to nic innego jak wspólnotowy system podatkowy UE w określonych obszarach - jeszcze, ale o tym napiszę dalej. W kilku zdaniach wyjaśnię jego założenia i konsekwencje. Pakt fiskalny (czasami też traktat fiskalny, a konkretnie "Traktat o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Walutowej") jest umową międzynarodową, która została zawarta przez 25 państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym wszystkie państwa strefy euro. No i tutaj pierwsza niespodzianka, ponieważ w przeciwieństwie do tego co głosi rząd PO-PSL nie wszystkie kraje wspólnotowe przyjęły ratyfikację tego traktatu. Geneza umowy wiąże się z permanentnym niestosowaniem się przez większość państw UE do kryteriów konwergencji i postanowień Paktu Stabilności i Wzrostu (w lutym 2012 nadmierny deficyt stwierdzono, aż w 23 spośród 27 państw UE). Jeszcze w 2011 przyjęty został tzw. Sześciopak, czyli sześć aktów prawa, które odnosiły się m.in. do zasad tworzenia budżetów krajowych, tempa wzrostu wydatków i wymaganego tempa redukcji długu publicznego. Nowy dokument wymuszać ma utrzymywanie równowagi budżetowej, większą kontrolę Rady Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej nad stanem finansów publicznych państw i "lepszą" koordynację polityki gospodarczej. Ustalono także zasady organizowania szczytów strefy euro z udziałem państw, które nie uczestniczą w pełni w UGiW, czyli nie posiadają wspólnej waluty euro. Umowa (Traktat Fiskalny - Traktat o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Walutowej) podpisana została w marcu 2012 przez 25 państw członkowskich UE - i tutaj trzeba uczciwie wskazać, że Pakt Fiskalny nie został podpisany przez Czechy i Wielką Brytanię. Dla pozostałych 25 państw UE traktat wejdzie w życie najwcześniej 1 stycznia 2013, jeśli zostanie on ratyfikowany przez minimum 12 państw niekoniecznie strefy euro.

A teraz konkretnie... Czym jest pakt fiskalny? Pakt fiskalny jest umową międzynarodową zawartą przez 25 z 27 państw Unii Europejskiej. Z podpisania dokumentu zobowiązującego państwa - sygnatariuszy do permanentnej dyscypliny budżetowej wyłamały się w marcu 2012 Wielka Brytania i Czechy. Umowa została ratyfikowana przez 18 państw UE i tym samym pakt fiskalny wszedł w życie na początku 2013.

Na czym polega dyscyplina Paktu Fiskalnego? Pakt Fiskalny przewiduje tzw. złotą regułę wg, której roczny deficyt strukturalny państw, które do niego przystąpiły nie może przekroczyć 0,5 proc. PKB. Kto przekroczy ten limit zapłaci w ramach sankcji do 0,1 proc PKB na rzecz Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS) czyli przyszłego funduszu ratunkowego eurolandu. Sankcje zostaną uruchomione automatycznie.

Co da Polsce podpisanie paktu? Ratyfikując umowę Polska zobowiązuje się zachować dyscyplinę budżetową, jeżeli jej nie dotrzymamy - będą wysokie kary finansowe, które zasilą EMS, ale Polska jako państwo spoza strefy euro nie będzie mogła, pomimo podpisania Paktu Fiskalnego, zabiegać o ewentualną pomoc finansową z tego funduszu ratunkowego. Wygląda więc na to, że jedyne, co rząd Tuska otrzyma za ratyfikowanie Paktu Fiskalnego będzie okazjonalne uczestnictwo polskiej delegacji (bez prawa głosu) w szczytach euro, ale jest jeszcze koszt który realnie poniesiemy i o tym ani rząd PO-PSL, ani premier Tusk jakoś nie wspomnieli. Oczywiście nie można zapomnieć, że Pakt Fiskalny łączy się z budżetem UE, do którego zostaną włączone - przychody z części praw do emisji CO2 (Pakiet Klimatyczno-Energetyczny), - jako źródła własne przychody z ceł importowych oraz od podatku VAT towarów objętych importem, - podatek od transakcji finansowych banków, - oraz podatek od przedsiębiorstw CIT i włączenie go do źródeł własnych UE - o tym zapomniano powiedzieć. Polska pomimo, że nie jest członkiem strefy euro te koszt wprowadzenia Paktu Fiskalnego poniesie, a to są już realne koszty przeliczane na realne środki, które ze swoich wpływów przekaże Polska na rzecz Komisji Europejskiej.

Kto jest pomysłodawcą Paktu Fiskalnego? Główną orędowniczką paktu fiskalnego jest kanclerz Niemiec, Angela Merkel, ale za inicjatora tego ponadnarodowego projektu uznaje się byłego prezydenta Europejskiego Banku Centralnego, Jean-Claude’a Tricheta, który w 2007  zaproponował by UE utworzyła unię fiskalną w celu zharmonizowania polityki finansowej we wszystkich państwach członkowskich. Tak wyglądały początki.

Nadzór nad przestrzeganiem zapisów. Zapisy paktu fiskalnego mają zostać zakorzenione w prawie narodowym państw członkowskich. Nad właściwym przyjęciem Paktu Fiskalnego będzie czuwać Trybunał Sprawiedliwości. Angela Merkel nalegała aby to Komisja Europejska miała prawo zaskarżyć państwo działające wbrew zapisom Paktu Fiskalnego właśnie do Trybunału Sprawiedliwości.

Polska przyjmując Pakt Fiskalny UE oddaje ze swojego budżetu realne środki, które wchodzą lub mogłyby wchodzić w przyszłości do budżetu Polski.

Przyjęcie Paktu Fiskalnego UE przez Polskę jest realnym zrzeczeniem się wpływów do swojego budżetu i przekazaniem ich na rzecz Unii Europejskiej, co więcej do Paktu Fiskalnego zaliczyć należy dodatkowe zobowiązania, a mianowicie z tego właśnie rezygnujemy w naszym budżecie i godzimy się na obciążenia:

1. przychody z części praw do emisji CO2,
2. opłaty związane z Pakietem Klimatyczno-Energetycznym,
3. jako źródła własne przychody z ceł importowych oraz od podatku VAT towarów objętych importem,
4. podatek od transakcji finansowych banków,
5. oraz podatek od przedsiębiorstw CIT i włączenie go do źródeł własnych UE.

Polska pomimo, że nie jest członkiem strefy euro te koszt wprowadzenia Paktu Fiskalnego poniesie.


Przyjęcie Paktu Fiskalnego tak naprawdę jest oddaniem części środków budżetowych Polski na rzecz UE i to już teraz pomimo, że nie jesteśmy członkami strefy euro - widocznie jesteśmy bardzo bogatym krajem tylko Polacy sami tego jeszcze nie czują. Po wejściu tego paktu w życie UE z czasem sięgnie po kolejne środki z innych obszarów naszego budżetu, czego dowodem są kolejne pomysły traktatowe UE.