Wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący kwoty wolnej od podatku jest okazją, aby zreformować nie tylko PIT i wprowadzić w nim kilka stawek - obecnie wprawdzie mamy progresję podatkową, ale jest to fikcja fiskalna, de facto podatek liniowy. Trzeba zdać sobie sprawę, że na świecie konstruuje się teraz systemy opodatkowania osób fizycznych w taki sposób, żeby one były prawdziwie, a nie fikcyjnie progresywne. Nie spłaszcza się tych progów. Jeżeli sobie ktoś w końcu uświadomi, że niczym złym nie jest posiadanie pięciu, sześciu progów podatkowych, w tym niskich dla osób naprawdę ubogich, wtedy PIT zacznie rzeczywiście działać tak, jak powinien. W Polsce należy wprowadzić kilka stawek podatku dochodowego, począwszy od stawki 0 proc. dla dochodów poniżej minimum socjalnego, a następnie zwiększać je np. do górnej stawki 50 proc. dla dochodów uważanych za bardzo "luksusowe". Nie określam ile ich powinno być ani od jakiej kwoty bo w różnych krajach jest ich różna ilość i wysokość graniczna, a to powinno wynikać z przeprowadzonych rzeczywistych wyliczeń MF. Mitem jest, że skomplikuje to system podatkowy, gdyż tak naprawdę jest to kwestia aktualizacji programów, które wypełniają nam zeznania podatkowe. Wzrost kwoty wolnej od opodatkowania będzie jednak problemem dla samorządów, albowiem PIT stanowi w ponad 51 proc. dochody jednostek samorządu terytorialnego. Zatem wzrost kwoty wolnej może spowodować, że samorządy staną przed ogromnym problemem - dla powiatów i województw udział w PIT jest bowiem podstawowym źródłem dochodów. Natomiast z tytułu CIT trafia do samorządów niecałe 23 proc. do podziału między wszystkie szczeble. Rozwiązaniem tego problemu mogłaby być reforma administracyjna kraju, która zostałaby przeprowadzona spójnie wraz z wprowadzeniem nowego systemu podatkowego, ale do tego należałoby rzetelnie podejść i przygotować całkowicie nowy system...
Celem wyjaśnienia i uzupełnienia: W Szwecji system podatkowy jest znacznie bardziej skomplikowany niżeli w Polsce, ale za to prostszy w wyliczeniu dla przeciętnego podatnika. Ma charakter mieszany i składa się z podatku lokalnego oraz podatku państwowego. Podatek lokalny jest płacony na rzecz gminy, a jego wysokość waha się od 29 do 35 proc. w skali rocznej - zróżnicowanie stawki uzależnione jest od miejsca zamieszkania podatnika. Natomiast kwota podatku państwowego pobierana jest z zarobków powyżej 290 tys. koron (SEK) w wysokości 20-25 proc., co łącznie daje podatek w wysokości od 0 proc. dla minimum socjalnego do nawet 60 proc. Wracając jednak do naszego rodzimego systemu podatkowego... Z październikowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego wynika konieczność uchwalenia przepisów dotyczących nowej kwoty wolnej od opodatkowania do końca listopada 2016 roku, z datą wejścia w życie z dniem 1 stycznia 2017 roku. Ustawodawca dostał więc dużo czasu na to, by w końcu zmienić naszą ustawę o PIT w taki sposób, żeby wprowadzić prawdziwą, a nie tylko fikcyjną progresję. Jak zauważył sam TK 32 proc. stawką PIT obecnie objętych jest tylko ok. 2 proc. podatników, a ok. 98 proc. płaci 18-proc. PIT. Trzeba też zlikwidować w Polskim systemie fiskalnym haczyki podatkowe, które pozwalają najbogatszym płacić 8,5 proc. podatków. Obecnie niestety jest bowiem tak, że człowiek, który jest zatrudniony na umowę o pracę i zarabia np. minimalne wynagrodzenie, oddaje na podatki i ubezpieczenia ze swoich dochodów rocznie mniej więcej 30 proc. wynagrodzenia. Podniesienie kwoty wolnej od podatku ma kosztować budżet około 16 mld zł, ale podatnicy, którzy zapłacą mniejsze podatki, dodatkowe pieniądze wydadzą w Polsce - zostanie wpompowane z powrotem do gospodarki. Dobrze stworzone przepisy dotyczące PIT mogą spowodować, że budżet na tym w ogóle nie straci. TK zauważył tyle, że podatek dochodowy nie powinien dodatkowo zubażać obywatela, a kto osiąga dochody poniżej minimum egzystencji, nie powinien być dodatkowo obciążany jakimkolwiek podatkiem. Można zatem wprowadzić wyższą kwotę wolną albo zmienić zupełnie progi podatkowe, lub też skorzystać z kombinacji tych dwóch narzędzi. Wzrost kwoty wolnej od opodatkowania będzie jednak problemem dla samorządów, albowiem PIT stanowi w ponad 51 proc. dochody jednostek samorządu terytorialnego. Zatem wzrost kwoty wolnej może spowodować, że samorządy staną przed ogromnym problemem - dla powiatów i województw udział w PIT jest bowiem podstawowym źródłem dochodów. Natomiast z tytułu CIT trafia do samorządów niecałe 23 proc. do podziału między wszystkie szczeble. Rozwiązaniem tego problemu mogłaby być reforma administracyjna kraju, która zostałaby przeprowadzona spójnie wraz z wprowadzeniem nowego systemu podatkowego, ale do tego należałoby rzetelnie podejść i przygotować całkowicie nowy system tak podatkowy, ubezpieczeniowy jak również terytorialno-administracyjny kraju.
Zobacz również: