Czego potrzebują elblążanie - po pierwsze miejsc pracy! Poznaj 10 największych problemów Polaków.

O problemie związanym z pracą, a także o tym, że zarabiamy za mało, na swoim blogu pisze Paweł Kowszyński z Solidarnej Polski. Bezrobocie to jeden z głównych problemów z jakim zmagają się mieszkańcy naszego miasta. Polityk punktuje też największe problemy Polaków. - Polacy są bardzo ciężko pracującym narodem. Pomimo tego, średnie wynagrodzenie w Polsce to wciąż zaledwie 1/3 lub 1/4 wynagrodzenia jakie otrzymują pracownicy we Francji, Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Słabość polskiego rynku pracy powoduje, że dwa miliony Polaków musiało wyjechać za pracą zagranicę. W ten sposób Polska straciła wielu ambitnych i pracowitych ludzi, którzy pracują teraz na dobrobyt innych państw. Dopóki w Polsce płace będą pozostawać na tak niskim poziomie, ludzie dalej będą stąd wyjeżdżać, a Polska coraz bardziej będzie się stawać peryferyjnym krajem UE. - pisze elblążanin Paweł Kowszyński. Według polityka z Elbląga, Polska musi w szybkim czasie osiągnąć poziom płac taki jak w innych krajach UE. Dlatego trzeba postawić na wzrost polskiej przedsiębiorczości, wsparcie polskich małych i średnich firm, odbudowę przemysłu, rozwój wiedzy i tworzenie nowych technologii, likwidację barier biurokratycznych i system podatkowy, który zachęcać będzie do inwestycji w Polsce, a nie do transferowania zysków zagranicę. - Polska w Unii Europejskiej musi oznaczać europejskie płace dla polskich pracowników. - uważa Kowszyński.


Na swoim blogu Paweł Kowszyński wylicza też 10 największych problemów Polaków. Na pierwszej pozycji wymienia "horror w służbie zdrowia". - Rosnące kolejki do specjalistów. Na niektórych czeka się nawet latami. A leki po rządowej reformie zamiast stanieć, są jeszcze droższe. Kogo na to stać? - pyta polityk.

Kolejnym problemem jest rekordowe bezrobocie. - Mimo, że miliony Polaków wyjechały za pracą za granicę. A rząd sam przyznaje, że będzie jeszcze gorzej. Kto jeszcze pracuje za godne wynagrodzenie? - zastanawia się Paweł Kowszyński.

- Rząd przerzucił wiele obowiązków na samorządy, a te tłumacząc się brakiem pieniędzy, zamykają szkoły. W dodatku już za rok sześciolatki będą musiały iść do szkół, a wiele z placówek jest na to nieprzygotowanych. Kogo stać na prywatną szkołę wraz z opieką dla swoich dzieci? - czytamy na blogu polityka Solidarnej Polski, który wspomina także o przerażających danych organizacji okołorządowych. Według statystyk nawet 800 tysięcy dzieci w Polsce jest niedożywionych. A pomoc społeczna jest zatrważająco nieskuteczna. Wielu emerytów w Polsce ma o kilkaset złotych niższe świadczenia niż zapisana w ustawie kwota wskazująca w naszym kraju granicę ubóstwa. Ustawowo zapisana kwota 1500 złotych jest minimum jakie w Polsce gwarantuje przeżycie. Ostatnie podwyżki emerytur były żenująco małe. - wspomina Kowszyński. Wielu z emerytów żyje poniżej kwoty 1500 złotych, czyli w ubóstwie.

- Kończą szkołę i popadają we frustrację. Nie mogą znaleźć zatrudnienia. Już co czwarty młody Polak nie może znaleźć pracy. Wielu wyjeżdża za chlebem. Premier obiecywał, że Polacy będą wracać do kraju z Irlandii. Kłamstwo! Jest dokładnie odwrotnie. Coraz więcej rodaków opuszcza ojczyznę, by szukać nowego domu. - podkreśla Paweł Kowszyński. - Dzieci są najważniejsze? Nie w kraju premiera Tuska. Becikowe i ulgi na dzieci zostały skasowane. Młodzi ludzie nie chcą decydować się na posiadanie potomstwa, którego nie będą mogli utrzymać. Drożyzny nic już nie jest w stanie powstrzymać. Ceny wszystkich artykułów gwałtowanie rosną i nic nie wskazuje, że będzie inaczej. Na dodatek po raz pierwszy od wielu lat maleją realne płace. Za rządów Platformy Obywatelskiej przybyło ok. 100 tysięcy urzędników. Machina biurokratyczna kosztuje nas kilka milionów złotych rocznie. - czytamy na blogu Pawła Kowszyńskiego z Solidarnej Polski.

Źródło: www.elblag24.pl