Niemałą częścią Elbląga jest osiedle Zatorze z 6,5-tysiącem mieszkańców. Osiedle odcięte od miasta, zaniedbane i zapomniane przez władze tego miasta, która nie dostrzega potrzeb tej dzielnicy. Nie zauważa potencjału tego osiedla i nie wykorzystuje wcale możliwości tego terenu i jego mieszkańców. To tutaj znajduje się wyższa uczelnia, lotnisko, przedszkole, szkoła podstawowa, gimnazjum, duże, ładne boisko przy wieżowcach, wiadukt nad drogą E7, umożliwiający spacery do „Nowej Holandii”.
Potrzebny natychmiast jest tunel lub wiadukt nad torami. Konieczny jest parking z prawdziwego zdarzenia przed sklepem Biedronka oraz pod budynkami mieszkalnymi, gdzie w każdym mieszka około 100 rodzin, potrzebny był już na wczoraj. Konieczne są remonty dróg osiedlowych, które wyglądają jak przysłowiowy szwajcarski ser. Pętla autobusowa, o której to modernizacji tylko naczytałem się wiele i na której znajduje się przystanek autobusowy, niechroniący przed silnym deszczem, śnieżycą i zawiejami. Brak toalety dla kierowców autobusów zmusza ich do biegania w pobliskie chaszcze. Potrzebny jest utwardzony parking samochodowy przy pętli autobusowej na ul. Łódzkiej – obecny szutrowy parking po deszczach zamienia się w bajoro.
Dlaczego miasto zapomina w swojej dzielnicy? Na Zatorzu potrzebne są inwestycje, nawet te małe, ale jak bardzo konieczne!