Aborcja to temat, który wywołuje kontrowersje, podziały, burzliwe dyskusje, animozje - ale w rozmowie o projektach ustaw operujmy tym, co w nich jest, a nie tym, co wydaje nam się, że jest. Nie pozwalajcie sobą manipulować! (04.10.2016).
W sprawie obywatelskiego projektu o zakazie aborcji narosło tyle mitów i półprawd, że trudno się dziwić protestującym kobietom. Zakaz badań prenatalnych, wsadzanie kobiet do więzienia za poronienie, nie wspominając już o perspektywie lekarzy, którzy w obawie przed pójściem za kratki nie będą chcieli leczyć kobiety w ciąży - trudno się nie oburzyć, prawda? Tyle tylko, że takich zapisów w obywatelskim projekcie ustawy nie ma. Dostęp do badań prenatalnych gwarantuje w Polsce ustawa o dostępie do świadczeń medycznych i odpowiednie rozporządzenia Ministra Zdrowia, więc to, że nie ma jej w ustawie o zakazie aborcji, niczego nie zmienia. W sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka (poronienie) projekt ustawy mówi wprost, że matka nie podlega żadnej karze. Podobnie jest z rzekomym karaniem lekarzy - zapisy projektu mówią, że nie popełnia przestępstwa lekarz, który naraża dziecko na śmierć lub utratę zdrowia w sytuacji, gdy ratuje życie lub zdrowie matki. Tak, owszem projekt zakłada karanie matki za celową i świadomą aborcję (gdy np. płód jest zdrowy), choć jest w nim zapis mówiący o możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kary, czy od jej odstąpienia. O tym właśnie rozwiązaniu powinniśmy na spokojnie rozmawiać. Zwłaszcza, że w tej sprawie do końca zgodne nie są także środowiska pro-life. Niestety zamiast rozmowy o tym, co jest w projekcie, mamy rozmowę sprowadzającą się do straszenia tym, czego w nim nie ma. I błędne koło się zamyka. Niestety, kobiety, które wyszły w sobotę i poniedziałek na ulice w „czarnym proteście”, pytane przez dziennikarzy, dlaczego biorą w nim udział, najczęściej podkreślały, że protestują za prawem kobiet do badań prenatalnych i za tym, by nie były karane gdy np. poronią. A także, a może przede wszystkim, za tym, by zostawić w spokoju obecny kompromis aborcyjny. To kolejna manipulacja, bo organizatorzy protestów nie kryją tego, że nie chodzi im wcale o utrzymanie kompromisowych rozwiązań z 1993 roku, lecz o ich znaczącą liberalizację. Zresztą to nic nowego. Wbrew obiegowej opinii, to nie prawica wyrwała się przed szereg, by negować kompromis, na który nikt wcześniej ręki nie podniósł. W 1996 roku to SLD wprowadziło aborcję z powodów społecznych, naruszając kompromis aborcyjny. Takie rozwiązanie obowiązywało przez rok, zostało zniesione przez Trybunał Konstytucyjny.
Patrząc na zamieszanie wokół tematu aborcji, trudno oprzeć się wrażeniu, że wywoływanie społecznego strachu i umiejętna kanalizacja emocji opartych na nie zawsze prawdziwej informacji służą konkretnemu celowi politycznemu. Szeroko rozumiana opozycja potrzebuje tematu, który mógłby stać się paliwem na miarę Trybunału Konstytucyjnego i na nowo wywołałby antyrządowe nastroje. Stąd usilna manipulacja treściami i próba przyklejenia projektu obywatelskiego do PiS, który jako partia nie ma z nim nic wspólnego. Kto zatem na wywoływaniu emocji związanych z aborcją może zyskać?
W sposób oczywisty próbuje się na tym odbudować lewica (SLD, Partia Razem, Barbara Nowacka, a w Elblągu? Jak pokazują ostatnie artykuły w lokalnej prasie to właśnie działacze SLD nadają retorykę czarnym marszom). Dla nich taki temat to prezent, o jakim mogli pomarzyć, dlatego celowo podkręcają emocje i manipulują treściami. Pod emocje chętnie podczepił się Komitet Obrony Demokracji, Nowoczesna, a także Platforma Obywatelska, która za wszelką cenę nie chce dawać pretekstu do oskarżeń, że nie walczy z PiS na każdym możliwym odcinku.
Nam wszystkim życzę zaś, byśmy w rozmowie o projektach ustaw operowali tym, co w nich jest, a nie tym, co wydaje nam się, że jest. Z dotychczasowej debaty publicznej płynie bowiem smutny wniosek, że na wojnie, zwłaszcza ideologicznej, fakty mają najmniejsze znaczenie - przykre, ale prawdziwe. Ja natomiast pozostaję przy komentarzu, który udzieliłem jednemu z elbląskich portali kiedy w Sejmie obradowano nad obydwoma projektami (komentarz tutaj - kliknij).
Moi drodzy, nie pozwalajcie sobą manipulować.... Zakończę wywrotnie, sentencją "Godność człowieka polega na tym, żeby działać rozsądnie i decydować samemu."
Zobacz koniecznie - Temat aborcji wraca, co jakiś czas i teraz ponownie od kilku dni w mediach trwa dyskusja, więc dorzucę moje zdanie...