Wywłaszczono Polaków z oszczędności zgromadzonych w drugim filarze emerytalnym.

W piątek (6.12) Sejm uchwalił zmiany w systemie emerytalnym. Ten rząd (PO-PSL) w żadnej innej sprawie nie miał tak licznej grupy krytyków i przeciwników jak w sprawie OFE. Politycy, profesorowie ekonomii i prawa, ekonomiści i biznesmeni, ludzie którzy sprzyjali rządowi Donalda Tuska prosili i ostrzegali żeby tego nie robić. Rząd zrobił jednak inaczej. Jako bardzo złe - ocenia zmiany w polskim systemie emerytalnym Paweł Kowszyński z Solidarnej Polski w audycji "My, Wy, Oni" na antenie Radia Olsztyn (09.12.2013). Jego zdaniem jest to wywłaszczenie 16 milionów Polaków z ich oszczędności, które zbierali od 1999 roku. Zmiany najbardziej uderzają w osoby do 40 roku życia, które zebrały najwięcej kapitału w OFE. Paweł Kowszyński uważa, że jest to już 3 rozbiór systemu OFE. Kliknij tutaj i słuchaj na antenie Radia Olsztyn. Przyjęcie tej ustawy jest błędem. Ktoś za to będzie odpowiadał. Pierwszym negatywnym skutkiem tej ustawy będzie zamieszanie na rynku kapitałowym. Powoduje ona, że OFE będą musiały się pozbywać akcji. Z tego powodu wartość jednostek uczestnictwa członków OFE stoi pod znakiem zapytania. Pozytywne efekty nowego prawa pojawią się tylko na papierze. W przyszłym roku (2014) wejście w życie zmian w OFE przyniesie głównie skutki księgowe. Dług publiczny spadnie o 8-9 pkt. proc. - co ładnie będzie wyglądać w statystykach, powstanie też sztuczna nadwyżka w budżecie. Jednak tych skutków przeciętny Polak nie odczuje. Pojawi się przestrzeń na zwiększenie wydatków budżetowych w 2014 i 2015 roku. Dlatego w kolejnych dwóch latach zobaczymy trochę kiełbasy wyborczej rządu PO-PSL. Dla większości Polaków (a zwłaszcza tych w wieku do 40 lat) z dzisiejszego głosowania wynika, że ich emerytury będą niższe niż gdyby tej ustawy nie uchwalono. Ta zmiana powoduje, że ryzyko znaczącego ograniczenia emerytur w przyszłości rośnie. Trudniej jest ogłosić bankructwo kraju i nie wypłacić inwestorom kapitału i odsetek z obligacji, znacznie łatwiej jest ustawą zmniejszyć wysokość kapitału zgromadzonego w ZUS i w ten sposób ograbić Polaków. Zostanie kadłubek OFE, który będzie się stopniowo kurczył i za jakiś czas zostanie dorżnięty przez rząd kolejną już ostatnią "reformą". Wprowadzenie reformy emerytalnej (OFE) w 1999 roku nie było idealnym rozwiązaniem, ale dawało możliwość odłożenia części środków obowiązkowo przekazywanych na składkę emerytalną. OFE w swoim założeniu miało docelowo zmienić system redystrybucyjny świadczeń emerytalnych na oszczędnościowy i zabezpieczyć przyszłych emerytów (obecnie w wieku 18-40 lat) przed skutkami niżu demograficznego, który odczujemy od 2035 roku (prognoza demograficzna). System OFE z założenia miał być obciążeniem dla budżetu państwa w okresie przejściowym (prognoza do 2035 roku) ponieważ zakładał pokrywanie części świadczeń emerytalnych świadczeniobiorców nie należących do tego systemu (emerytów nie objętych OFE). System OFE chociaż nieidealny dawał możliwość odłożenia własnych składek na poczet przyszłej emerytury. Po pierwszej zmianie systemu OFE z 2011 roku już nie wyglądało to tak atrakcyjnie jak z założenia - "Na zmianach w OFE najbardziej stracą młodzi - Rząd PO zabiera przyszłe emerytury (2011)". Dzisiaj nie ma już złudzeń, że rząd łata dziurę budżetową oszczędnościami Polaków (tych Polaków w wieku do 40 lat) zgromadzonymi w OFE. Nie można tego nazwać inaczej jak tylko wywłaszczeniem. Rząd zmieniając system emerytalny w trzech krokach (pierwszy to ten z 2011 roku o zmianie wysokości składki %, drugi to reforma emerytalna 67 z początku 2013 roku, a trzeci właśnie się dokonał) chce przeprowadzić bardzo niebezpieczne działanie na majątku przyszłych emerytów. Źródło audio: Radio Olsztyn - www.ro.com.pl.
Zobacz również: