W naszym mieście żyje się trudno, nie ma perspektyw, a młodzi ludzie myślą tylko, jak i dokąd z Elbląga uciec za pracą.

Paweł Kowszyński w wywiadzie dla www.info.elblag.pl. Wielką bolączką elblążan jest bezrobocie. Czy ma Pan pomysł na jego zmniejszenie? - W moim programie znalazło się wiele punktów odnoszących się do tej kwestii. Ale najważniejszy z nich to zdecydowane wsparcie lokalnych przedsiębiorców małych i dużych. To oni bowiem są najlepszą inwestycją dla naszego miasta. Znacznie zmniejszymy podatki lokalne dla przedsiębiorców zatrudniających wyłącznie elblążan. To sprawdzony sposób na zachęcenie pracodawców do zatrudniania. Obciążenia z tego tytułu będzie ponosił budżet miasta, ale tylko pozornie, ponieważ w dalszej perspektywie jest to postępowanie racjonalne także z punktu widzenia dochodów budżetowych, gdyż powiązanie między bogaceniem się społeczeństwa a wzrostem budżetu są w gospodarce oczywiste. Kolejnym jest stworzenie w Elblągu przyjaznych uwarunkowań dla potencjalnych inwestorów, a urząd miasta musi zabiegać nawet o najmniejszych przedsiębiorców, którzy chcą tworzyć miejsca pracy. Dzisiaj największymi pracodawcami są małe i średnie firmy, to one łącznie zatrudniają najwięcej osób. Idąc z duchem czasów wiemy, że potrzebne są też niekonwencjonalne metody, aby ściągać do Elbląga dużych inwestorów. Proponuję, aby w Urzędzie Miasta działała grupa młodych, zdolnych, ambitnych osób, które będą miały doświadczenie i wykształcenie w kierunkach ekonomicznych. Te osoby, muszą znać języki i powinny zajmować się wyłącznie pozyskiwaniem inwestorów do Elbląga. Poza tym będę zabiegał o to, aby już istniejące miejsca pracy pozostawały w Elblągu. Wiele kontrowersji wzbudza zabranie etatów do Olsztyna z Delegatury Urzędu Wojewódzkiego oraz z Dyspozytorni Karetek Pogotowia. Były to bardzo złe decyzje, zarówno pod względem logistycznym jak i ekonomicznym dla naszego miasta. Zabrano nam miejsca pracy obniżając rangę miasta i powodując de facto wzrost bezrobocia. A jak wiemy są przykłady na to, że władze innych miast w Polsce tj. Bydgoszcz i Toruń potrafiły tak podzielić między siebie stanowiska, aby żadne miasto na tym nie traciło. Kliknij tutaj i czytaj cały wywiad na łamach www.info.elblag.pl.